Witam!

Oto parę moich propozycji na rozwój tej gminy,przez którą cała masa aut i TIRów przejeżdża,a co jest nadzwyczajnie marnotrawione.Myślę że po pierwsze trzeba poprzez internet rozpropagować ile się da,i gdzie się da walory gminy przez którą leci trasa Nysa-Wrocław.

Oto te moje pomysły,z których każdy pomysł  powinien być ulokowany tuż na trasie głównej,dla jak najlepszej widoczności(ten skatepark może i byłby udany,gdyby tylko był widoczny):

1.) Myślę że restauracja typu ekologiczna,zdrowa kuchnia polska(od staropolskiej,aż po śląską)jak najbardziej by była udaną inwestycją,zwłaszcza jeżeli będzie również miejsce parkingowe dla TIRów.Taki konkurs najlepszych kucharek całej gminy może by nie skłonił je do zdradzenia swoich sekretów,ale po propozycji kupna ich receptur,jak i zamieszczenie na menu imiona i nazwiska autorek tych dań(którym pewnie niejeden klient zaoferowałby pracę,zwłaszcza cudzoziemiec),by pewnie zmieniło ich nastawienie.

2.) Do dbania o ekologiczność produktów tej restauracji mogliby być zatrudniani niepełnosprawni,co by jeszcze zwolniło gminę z płacenia składek zusowskich na takich pracowników.Aby te produkty były jak najbardziej smaczne,wiem z doświadczenia że najlepiej nawozić wywarem z pokrzywy(myślę że sam sok prosto z sokowirówki byłby znacznie lepszy),bez żadnych nawozów gnojnych,bo łajno to jednak łajno,co nie jest obojętne smaku produktów,i gromadzoną deszczówką wszystko podlewać w suche dni.Jeżeli ma się walczyć z bezrobociem,trzeba jak najmniej wszystko automatyzować np. automatycznymi spryskiwaczami.Przed stonką można albo uchronić plantację"szklarnią"z samej siatki,odpowiednio gęstej by stonki nie mogły się przedostać,albo dać ludziom je ręcznie zbierać.Ja z ziemniaków ręcznie zbierałem stonkę,nawoziłem je wywarem z pokrzywy(zero gnoju!),i podlewałem deszczówką.Znajomi do tej pory nie mogą się nachwalić że jeszcze słodszych,smaczniejszych,wprost rozpływających się w ustach ziemniaków nie jedli!

3.) O ile wiem,ani w Grodkowie nie ma kręgielni,ani nawet w Nysie,i być może również nawet w Opolu.Każdy właściciel kręgielni powie że podczas weekendu klienci aż nie mają gdzie zaparkować aut!Ponownie podaję,że taka kręgielnie MUSI być widoczna z samej trasy Nysa-Wrocław.

4.) Śmiele można otworzyć kawiarownie ślimaczych jaj,które są coraz częściej w Europie zastępstwem kawioru rybnego,i naprawdę byłby to nieźle dochodowy interes.

To tyle ode mnie,jak na razie.Jak już nie możemy nic zrobić z tą"sagą rodzinną",przez co nawet JA mam jakieś pomysły,bo stanowiska dla kompetentnych,inteligentnych ludzi są zajmowane bu...owatymi ziomkami rodzinnymi,to po prostu trzeba wziąć sprawę w własne ręce.

Jak ujrzymy uchwalony budżet gminy i oczywiście towarzyszące mu tzw uchwały okołobudżetowe na nadchodzacy 2013 rok - to wtedy będziemy mogli trochę konkretniej podyskutować na temat realnego rozwoju (gospodarczego) tej gminy.

Dlatego ja ze swej strony proponuje póki co z "ciągnięciem tego tematu" poczekać właśnie na te uchwały. Zobaczymy co nam mieszkańcom gmina na ten nadchodzacy rok "zaserwuje".

Osobiście przyznam się szczerze nie oczekuję raczej nic nowego. Ale, żeby nie zapeszać - obym się mylił i ujrzał wreszcie chyba już dekadę temu obiecywane "skoroszyckie Kościerzyce" na przyzłomowych czy polotniskowych działkach gminnych...

Pozdrawiam.

Panie Anthony,oczywiście,jednak nie zgadzam się że byśmy mogli coś zapeszyć.Osobiście uważam,że wręcz można im tu przedstawić realne dowody na wywalenia obecnych"fusów"tej sagi rodzinnej,by były miejsca dla ludzi kompetentnych,sumiennych(których nie zadowala sam fakt pewnego zarobku dla siebie,i kij w oko wszystkim innym...jak obecnym).Jeżeli gmina chce kasy,musi wreszcie zatrudniać kompetentnych pracowników.To jest nie tylko w interesie tym,którym się wpycha"kija w oko",ale i samej gminy(samego urzędu).Jeżeli ten od tylu dekad marnowany potencjał położenia tej gminy zacznie być wreszcie wykorzystywany,ziomki rodzinne tej sagi rodzinnej też będą mieli pracę,zamiast tylko uniemożliwiać kompetentnym osobom wykonywania kompetentnej pracy,niczym żółwie"odsiadające"kurzych jajek,zamiast kur(efekt tej patologii jest ohydny!).

Poza tym,chcę poruszyć kwestię mieszkań komunalnych,jak ten problem można rozwiązać.Otóż za małą kwotę da się kupić tzw. tymczasowe,przenośne domki,z blachy i plastików.Bardzo łatwo je montować i demontować,jeżeli nie są już ocieplone,łatwo je oblepić styropianem.Myślę że koszt 10 takich baraków,wraz z podłączeniem ich wbudowanych ubikacji i pryszniców do wspólnego szamba,jak i z podłączenie do prądu,linii telefonicznych,i wody,byłoby tańsze dla gminy,niż jeden standardowo wybudowany lokal socjalny.

Ponadto,jeżeli taki przenośny barak byłby za mały dla całej rodziny,bez problemu dałoby się do jednego baraku podłączyć drugi,po wycięciu otworu na nowe drzwi i zamontowaniu tych drzwi.Do tego,pisemnie mogłyby figurować jako tymczasowe lokale,zanim gmina nie wybuduje prawdziwych,lecz w prawdzie być lokalami stałymi(znając tą gminę).

Ja sam nie mam nic przeciwko życiu w takim baraku,i pewnie nikt inny nie będzie miał,jeżeli też znajduje się w mojej sytuacji,że nie wie się kiedy stajnia przed wejściem do rudery runie nie w jakim roku,ani miesiącu,tygodniu,dniu,czy nawet godziny,lecz w jakiej CHWILI!

Panie Anthony,niech się Pan nie obraża tak,i podzieli z nami swoimi pomysłami na ulepszenie tej gminy.Ta strona ma siłę,na co dowodem jest że ostatnio gdy byłem w GOWSie,to kierowniczka już miała własny gabinet!Pan Ireneusz,jak ja,też ostatnio nie jest w sosie,i proszę mu to wybaczyć.Tak już jest z tymi czatami czy smsami,że ma się tylko słowa,i same słowa,a nie jeszcze mimikę twarzy,gestykulację,i moderację głosu,by móc być bezbłędnie zrozumianym.Zresztą,ile razy nawet i te 3 nie pomagają.

Tak że bądźcie mężczyznami,Drodzy Panowie,a nie dziećmi,dla dobra całej tej gminy!Jest tu cała fura łaj...na z tą gminą.Trzeba jak najwięcej osób do zwracania uwagi światu na to wszystko...(nie ma na to wszystko już słów!).

Pozdrawiam!

Nie o obrazę Arturysto tu rzecz idzie - lecz o czas, który się miewa raz w nadmiarze a "drugom razom" bywa, że nie ma się go praktycznie wcale. Jednym słowem: samo życie...

Co do rozwoju gminy, to bardzo bym pragnął mimo wszystko poznać "nasamprzód" konkretne wizje rozwoju gminy widziane oczami całkiem nie tak najgorzej opłacanych z naszych co by nie rzec "danin" tzw "jej włodarzy". I raczej nie myślę tu o oświacie, która pewnie "połyka już" z pół tego naszego budżetu gminnego...

Osobiście nie trawię dokumentów w stylu "Strategia rozwoju ........ na lata ...........", bo jak dla mnie to jest to ot taki sobie dokument (zresztą chyba jak jeden z wielu) uchwalany moim zdaniem chyba coś jakby dla "samego go uchwalenia". Zresztą ten obowiązujący nie jest uchwalony i tak przez tą co aktualnie mamy ekipę...

Bo życie i tak "układa nam swój scenariusz" jakby po swojemu. Czy tego chcemy, czy nie.  Ale co by nie rzec zawsze "ktoś" może kiedyś powiedzieć gdzieś-komuś (albo np pochwalić się tym) tu i tam: "My takową strategię proszę ja Was mamy...".

Bo przecież jak się ma taki dokument, to nie trzeba już czegoś sobie wymyślać "ot tak na gorąco" albo nawet i czasem bywa, że improwizować. Po prostu wystarczy zajrzeć do tego dokumentu i zacytować za "mądrymi ludźmi", którzy już "to i owo" przewidzieli nam naprzód... 

Ja tam akurat wolę projektować czy może decydować "o tym i tamtym" w miarę postępu czasu czy robót. Bo wtedy na bieżąco da się pewne rzeczy jeszcze na czas korygować. I wcale się tym nie przejmuję, że ktoś mi może zarzucić jakieś "ręczne sterowanie"...

Natomiast to: jak akurat ma się "sprawa z gabinetami naszych oficyjeli" to moim zdaniem jest to jak dla mnie sprawa tak 'strasznie ważna' jak ważny jest w tej chwili dla nas zeszłoroczny opad śniegu na Grenlandii...  

Pzdr.

Panie Anthony,naprawdę świetnie że jest wszystko ok,bo Pan tu tak naprawdę jest najważniejszym składnikiem tego"dania",jakie Pan Ireneusz nam wszystkim tu zafundował,mając mnóstwo wtyczków gdzie się da.Pan Ireneusz wszystko nam sprawił,ale...nom...raczej jest turystą w tych nieciekawych realiach,jaka ta gmina nam funduje już od dekad.Ja zaś tam raczej mam ciągoty do stref duchowych,humanitarnych,a nie politycznych,a nawet nieraz wychodzę na błazna(ale często i z przemyślenia).

W każdym razie,Pan tu jest wszystkim NIEZBĘDNY,i naprawdę cieszy mnie widok Pana powrotu,i zapewnienie że nic złego się nie stało.By być szczerym,wręcz czują ulgę!

Pozdrawiam!

 Arturysto.  W porządeczku, wszystko gra niczym w szwajcarskim zegarku...

Nie ukrywam, że lubię te różne, przeróżne polityczne "hocki klocki". Chyba pewnie też dlatego, że je lubię i mam jeszcze na dodatek swoje własne (niezmienne od dobrych już 30-tu lat) pewne poglądy polityczne - to dlatego własnie chyba się nie nadaję na takiego "rasowego"... polityka jakimi "nam ostatnimi dekadami obrodziło".  Bo Ci co ot tak sobie "fruwają z partyjnego kwiatka na partyjny kwiatek" aby sie nierzadko (nie okłamujmy się) "dorwać" do kasy, posady czy kariery to się z zasady mają za "coś, że ho, ho". Choć chórem niemalże twierdzą "tu i tam", że oni to wszystko robią ot tak - po prostu "pro publico bono"...  I niechaj się tam sobie mają. I niechaj tam sobie tak twierdzą...

W ubiegłym tygodniu przerwał "pewien pan prezes pewnej partii" kolejną swoją "a'la dekadę" swojej prezesury... I moim zdaniem dobrze się tak stało... Różne media zaraz wkrótce hucznie doniosły, że ponoć ma się niby "wybierać w świat" w celach biznesowych. I to niby aż gdzie? Na Daleki Wschód...  Dobre by to było, żeby za sobą pociągnął jeszcze co nieco "działaczy z tych niższych półek". Co Ty na to? 

Z kolei Ty mi się widzisz jako taki "nasz gminny Cejrowski". Oczywiście bez obrazy...

Pzdr.

Witam

Arturysto. Miło mi jest usłyszeć takie słowa od Ciebie, choć uważam że nic takiego wielkiego nie sprawiłem czy zafundowałem. Ot załozyłem stronę stronkę www i oczywiście forum - bo jak mogło by jego zabraknąć.

Pozdrawiam

Panie Ireneuszu,z tego co wiem,to Pan utworzył JEDYNĄ alternatywę do tej pralni mózgów samych Skoroszyc,że wszystko jest piękne,i super!I nie muszę nawet wspominać,że Pan wreszcie dał choćby mi głos!Innym również,ale jakoś nie chce im się z tego korzystać.

Ten pic Skoroszyc od razu zhacza o pytanie Pana,Panie Anthony,co ja na to.A więc,jeżeli seryjni mordercy trafiają do kicia,pomimo że o wiele łatwiej można ich zrozumieć(jako dzieci,nie mieli nawet jak się schować przed dehumanizowaniem ich przez kopniętych rodziców),to czemu nic się nie robi z politykami,którzy wyrządzają znacznie gorsze szkody nawet całemu narodowi,i których motywy o wiele,wiele trudnie wylegitymować?!

Co do sprawy nowej kierowniczki GOPSu,Panie Anthony,ja wcale się niczym nie chwalę,bo każdy kto ją widział,chyba też poczuł się dotknięty.Gdyby faktycznie nie oddano ją do tresury,plus nie byłoby dla niej tego osobnego gabinetu,to z całą pewnością któraś z pracowniczek ustąpiłaby jej swoje miejsce,żeby nie nowa kierowniczka była przyciśnięta biurkiem do okna,gdy pracowniczki siedzą za swoimi biurkami roz...w...one jak"łaciate".To nie jest żaden pic bez dowodów,bo KAŻDY to sam/sama widział,kto tam wszedł,i aż szokuje mnie fakt,że wójtowa pozwoliła tym"miłym"paniom na takie upokarzania kogoś,komu ta moda,normalność,ma gwarantować status pełnowartościowego człowieka(my to już inna kategoria"ludzi",jak wiadomo).

...ktoś musiał coś powiedzieć.Mój pech że zawsze takie sprawy padają na mnie.

Jest to treść na temat tego wątku,jak na moje przewidywanie.