Stary Grodków to bez wątpienia jedna z najstarszych miejscowości byłego powiatu grodkowskiego. Jego początki sięgają zamierzchłych czasów średniowiecza. Pierwsza wzmianka o Starym Grodkowie pochodzi z 1 listopada 1210 roku. W tym dniu biskup wrocławski Wawrzyniec wydał dokument wymieniający wsie, które miały opłacać dziesięcinę na rzecz klasztoru w Kamieńcu. Przedwojenni mieszkańcy Starego Grodkowa z dumą podkreślali, że ich miejscowość dała początek miastu Grodków i jest od niego znacznie starsza. Stąd też, nie bez powodu, Stary Grodków zwany był „ matką Grodkowa”.
Najstarszą i najbardziej okazałą budowlą tej prawie osiemsetletniej wsi jest kościół parafialny p.w. Trójcy Świętej wzmiankowany już w 1271r. Tu na uwagę zasługuje usytuowany w południowej ścianie świątyni dobrze zachowany, kamienny wczesnogotycki portal pochodzący z końca XIII w. Wewnątrz znajdują się nadzwyczaj rzadko spotykane stacje Drogi Krzyżowej namalowane bezpośrednio na marmurowych płytach.
Jednak najbardziej cennym, wręcz niezwykłym zabytkiem znajdującym się w kościele w Starym Grodkowie jest rzeźba Madonny z Dzieciątkiem, zwana też Madonną ze Starego Grodkowa. Jej kilkusetletnie dzieje związane są z cudownymi wydarzeniami z okresu Wojny Trzydziestoletniej o których często z chlubą wspominali żyjący tu do 1945 roku Niemcy.
Ta późnogotycka, prawdopodobnie pochodząca z 1519 roku, figura ukazuje Najświętszą Marię Pannę jako królową w złotej koronie i długim płaszczu, stojącą na sierpie księżyca. W prawej ręce trzyma berło. Na lewym ramieniu piastuje wysoko uniesionego małego, nagiego ze skrzyżowanymi nóżkami Chrystusa, dzierżącego w lewej dłoni jabłko królewskie w formie złocistej kuli z krzyżem na wierzchu. Madonna ujęta jest frontalnie w pozycji stojącej, przebija z niej dostojeństwo. Maria jest postacią pełną godności królewskiej, świadczą o tym nie tyko atrybuty władzy monarszej: berło i korona ale także bogaty strój: suknia spodnia rytmicznie marszczona pod piersiami, związana wysoko paseczkiem, płaszcz na ramionach – obficie sfałdowany. Ponadto niesie wiernym Jezusa. Głowa Maryji przechylona jest lekko w lewo ku Dzieciątku. Włosy rozpuszczone, spływające w falistych, spiralnych rozdwajających się pasmach. Twarz Matki Boskiej ma pociągłe, owalne, naturalne rysy, z mocno wyodrębnionym, cofniętym lekko podbródkiem, drobnymi, pełnymi ustami i prostym nosem. Skupione spojrzenie oczu spod pełnych łuków brwi wyraża wyciszenie, pogodne i dobrotliwe uczucia ludzkie.
Madonna ze Starego Grodkowa zasłynęła w okresie Wojny Trzydziestoletniej (1618 – 1648). W tym czasie Grodków i okolice na skutek nieustannych działań wojennych, ciągłych przemarszów zwalczających się wojsk doznały ogromu zniszczeń. W następstwie rabunków i utrzymywania wojsk ludność cierpiała biedę i nędzę. W gruzach legło wiele miejscowości. Zawierucha wojenna nie oszczędzała kościołów. Były one często plądrowane, okradane, niszczone i podpalane. Prawdopodobnie w trakcie jednego z takich zdarzeń figura Matki Boskiej z kościoła w Starym Grodkowie została zraniona w oko.
Stary Grodków należał wówczas do parafii Kopice. Tamtejszy proboszcz niezwykle upodobał sobie rzeźbę. Aby ją uchronić przed grasującymi żołnierzami szwedzkimi, postanowił ukryć figurę w kopickim kościele. Matkę Boską umieszczono na udekorowanym wozie i ruszono w kierunku Kopic. Wóz dojechał do granicy pól Starego Grodkowa i Kopic i nagle stanął w miejscu. Poganiana para koni nie zdołała go ruszyć. Zaprzężono drugą parę. To też nie pomogło. Po wielu nieudanych próbach kontynuowania jazdy wyprzęgnięto konie, pozostawiając wóz z figurą na noc. Rano po powrocie w to miejsce stwierdzono, że Matki Boskiej nie ma. Była w kościele na swoim miejscu!
Potem jeszcze raz usiłowano przewieźć figurę do Kopic. Sytuacja się powtórzyła. Wówczas mieszkańcy Starego Grodkowa uznali, że taka jest wola Boża, by Madonna pozostała w ich świątyni. W dalszym ciągu jednak nie była bezpieczna. Jeden z przechodzących przez Stary Grodków oddziałów szwedzkich wtargnął do kościoła z zamiarem obrabowania go. Któryś z żołnierzy będąc w pobliżu Madonny spostrzegł w jej oczach łzy. Pani płakała. Przejęty tym widokiem żołnierz sprawił, że jego kamraci opuścili kościół. Madonna pozostała w Starym Grodkowie.
Również czasy najnowsze zdają się wskazywać na niezwykłość rzeźby Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Kilkanaście lat temu miały miejsce dwa włamania do kościoła w Starym Grodkowie. W trakcie drugiego, we wrześniu 1994 roku, złodzieje weszli do zakratowanej północnej części przedsionka, w której na postumencie w oszklonej gablocie znajduje się figura. Nieznacznie ruszono gablotę z miejsca. Jednak rabusie nie dokończyli swego dzieła. Najwyraźniej spłoszeni lub czymś wystraszeni w pośpiechu opuścili kościół. A może wydarzyło się coś, o czym nikt nie wie – oprócz złodziei i Matki Boskiej. Madonna pozostała w Starym Grodkowie.
Niestety nieubłagany upływ czasu sprawił że rzeźba, pomimo przeprowadzonych prac konserwacyjnych w 1935, była w bardzo złym stanie. Mocno zabrudzona, poobijana, poprzecierana, złuszczona z osypującą się warstwą malarską wymagała natychmiastowego przywrócenia jej dawnego wyglądu. Żmudne prace konserwatorsko – restauratorskie trwały od 01. 05. 2005 do 05. 11. 2005r. Madonna ze Starego Grodkowa opuściła swój kościół na pół roku. Powróciła odmieniona, pokryta wielobarwną dekoracją malarską, z uzupełnionymi złoceniami i srebrzeniami. Jak przez stulecia promienieje blaskiem swego piękna co z dumą podkreślają parafianie Starego Grodkowa.
Bronisław Urbański
Na zdjęciu Madonna ze Starego Grodkowa
Madonna przed i po konserwacji w 1935r.
Źródło zdjęć: Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Opolu
|